dodano: 2005.04.10 00:26:07 <<link>>


Rozmowa z nim właśnie uzmysłowiła mi, że stan, w którym obecnie się znajduję, bardzo mi odpowiada. Pozwala odpocząć od tych wszystkich wcześniejszych porażek, nie ma niepotrzebnego cierpienia i zadręczania się. Jestem bogatsza o doświadczenie. Być może w przyszłości nie popełnię tych samych błędów. A on cały czas żałuje. Może i słusznie... Uważam jednak, że powinien o tym zapomnieć. Wybaczyłam mu już. Droga ta była długa i do prostych nie należała, aż w końcu dziś mogę stwierdzić, że dobiegła lub dobiega końca.

Ale jak znam życie, on to zaraz spieprzy.


apdejt (g. 0:31):
A nie mówiłam? Już to zrobił.

komentarz (1)