07:00 / 15.04.2005 link komentarz (0) | Byl kiedys jeden koles. Popchnal mnie na dno. Dzisiaj sam tam siedzi, a ja milosiernie podaje mu reke.
Fajna jestem?
Niefajna. Sprawia mi to wielka satysfakcje.
*
A z drugiej strony, czeka mnie wietrzenie kilku smierdzacych miejsc. Pojade i zobacze, beze mnie to miasto wciaz istnieje, tak? Przejsc sie po *mojej* ulicy i pomyslec, ze to ostatni raz w zyciu. Po chuj mi to potrzebne nie wiem. Ale tak chyba jednak musi sie stac. |