00:51 / 22.05.2005 link komentarz (4) |
I znowu jak mała dziewczynka boję się ciemności...
Śnię koszmarne sny.. budzę się przerażona, zlana potem, z trudem powstrzymuje krzyk strachu...
Wszystko się wali...
Ludzie, których uważałam za przyjaciół nagle przestją nimi być, bliscy stają się bardziej odlegli niz nieznajomi...
Zgłaszałeś kiedyś zaginięcie kogoś z rodziny?
Strach, oczekiwanie.... nadzieja przeplatana z najbardziej tragicznymi wizjami....
I piekielna złość, niemal chęć zamordowania tego kogoś, kiedy w koncu się znalazł... i okazał się człowiekiem o bardzo małym rozumku i totalnym braku odpowiedzialności...
Jestem zmęczona...
Strachem, samotnością, złością i bezsilnością.... i nieprzespaną nocą, zawdzięczaną bratu....
Jak to możliwe, że czasem pierdoli się totalnie wszystko na raz.....?
|