Dzis troche myslalem sobie o tym i owym. Doszedlem do wniosku, ze akceptuje tylko kobiety ktore dbaja o siebie, o wlasny wyglad, o swoja higiene, o ubior, o ladna prezencje. Co za tym idzie nie lubie, a wrecz nie akceptuje kobiet ktore stronia od utrzymania swojego ciala w nalezytej higienie, zwlaszcza w cieple takie jak dzis dni. Kobieta ma pewne atrybuty swojej kobiecosci i nie mowie tutaj o takich rzeczach na ktore kobieta nie ma bezposredniego wplywu - na przyklad wzrost, kolor wlosow, kolo oczu, dlugie nogi, duzy biust. Ale kobieta ma wplyw na to jak postrzegaja ja inni - moze wiec miec ladne i zadbane wlosy, moze miec ladny makijaz, moze sie ladnie ubierac, moze zadbac o swoja cere, o swoje paznokcie, stopy, o to by miec gladkie nogi. To wszystko wiaze sie z bezposrednia higiena i dbaniem o siebie. W dzisiejszych czasach zdominowanych przez roznego typu reklamy mowiace o wspanialych specyfikach sluzacych poprawie urody wydawaloby sie, ze ciezko jest znalezc kobiete w mlodym wieku, ktora nie dba o siebie, a przez to nie jest postrzegana jako atrakcyjna. No chyba, ze ktos ma jakiegos rodzaju odchyly i poprostu lubi niezbyt czyste i niezbyt zadbane kobiety. Poza tym w pisamch kolorywch i w prasie kobiecej ciagle jest lansowany typ zadbanej, eleganckiej, modnej, blyskotliwej kobiet z seksapilem zastanawiam sie wiec czy niektore kobiety sa slepe, czy moze gluche? A moze poprostu nie maja w domu lustra, albo generalnie zwisa im czy sa ladnie ubrane czy nie, czy sa zadbane a czy moze brzydko pachna.
Coz dziwny jest ten swiat, a moze to ja poprostu jestem troche dziwny i nie do konca rozumie zasady panujace na tym swiecie...
Jutro znowu do pracy :)
|