10:34 / 30.05.2005 link komentarz (0) | Hit "szpitalny"
budzi się koleś w szpitalu:
- gdzie ja jestem? gdzie są moje okulary?
- jest pan w szpitalu, spadł pan z drzewa i mam pan złamany kregosłup
-... ale ja nic nie pamiętam
...
taka jest niestety nasza mentalność, wolny długi weekend
i co? wódka, wódka, wódka, chodź się gdzieś nawalimy, może jeszcze komuś wpierdolimy albo poderwiemy jakieś dupeczki, puszczasz gdzieś pod drodze wodze fantazji i budzisz się w szpitalu z kacem i z luką w pamięci,
masz szczęście jak się obudzisz...taka jest rzeczywistość i głupota ludzka, ja tego nie potępiam, wolny kraj teoretycznie, każdy robi co chce z kim chce i gdzie chce ale dlaczego od razu tak żeby paść na mordę? gdzie ten umiar, który czasem nas ratuje przed porażką i kompromitacją?
prawię morały i filozficzne bzdety?
co z tego czasem tak trzeba |