mialem naprawic dzisiaj w pracy komputer roboczy i caly dzien udawalem ze cos robie, na koniec chcialem cos szybko zaswirowac i cos popsulem, tzn pojutrze naprawie, bo jutro jade po pieczec do wku nie oddawaj duszy, tzn znowu tam jade, bo w koncu bylem, zebys nie myslal ze sie dwa mieszki zbieram. poza tym nawet pisanie texów, bo jestem lepszy niz pjus i stasiak, poza tym pipek taki w pracy mnie cos disowal wczoraj, ze co ja potrafie, a dzisiaj go poprawialem z angielskiego i byl jak jest mi glupio, zero pokory, zero fikcji, zero tolerance.
|