20:23 / 19.06.2005 link komentarz (0) | Przynajmniej
rozstalismy sie pokojowo, jak normalni ludzie.
Zostajemy na stopie przyjacielskiej - i nie sa to czcze przechwalki. Mnie na to stac i jego tez.
Oczywiscie, na poczatku bedzie bolec, jak zawsze. Takie jest zycie i trrzeba po prostu move on, inaczej sie zginie...
Pewnie minie duzo czasu, zanim znajde mojego ukochanego ksiecia z bajki.
Oczywiscie zartuje. Duzo czasu minie zanim znowu komus zaufam.
I. dojrzal chociaz do tego, zeby przyznac, ze ze mna nie bylo nic nie tak. Ze to on ma powazne problemy emocjonalne, ze nie wie jak sie zaangazowac i jak dzielic
zycie z druga osoba. Cos, o czym nie chcial nawet slyszec jeszcze nie dalej jak pare miesiecy temu.
Musi dojrzec...
Nc wiecej nie chce mi sie dodawac teraz. |