18:05 / 25.06.2005 link komentarz (0) | ostatni tydzień upłynął w wielkim stresie... najpierw telefon z pracy,że ktoś zawalił i trzeba szybko, najlepiej na "rok temu" zrobić parę analiz... A potem okazało się, że nie nadchodzi...jeden dzień, drugi, trzeci, czwarty, piąty...i nic, kompletnie...echo.
No i pięknie...czekam do poniedziałku...kicha... |