A może by tak w te wakacje spróbować raz jeszcze? Może jeszcze nic straconego... w końcu z mojej strony sentyment pozostał. Na zawsze pozostanie...
-
"Z Beach Party zrobiło się Chuj Party" - jak to stwierdziła koleżanka Daria. I miała racje w sumie. Szkoda słów. Także większość czasu spędziłyśmy z dziewczynami w kanciapie i na promie w Us, co zaowocowało tekstami typu: wychodzimy teraz za chwilę później za godzinę, kto ma pilniczek do ust?, podświetlane chmury, my gadałyśmy o talerzu?, banda czterech dzieciaków. Więcej nie dało się spamiętać. Aaa... jeszcze mam nagrane coś na dyktafonie. Trzeba to odsłuchać. :P
A kanciapowy sen... przedstawiał całkiem realną wizję, która być może wreszcie nastąpi, gdy nerwy mi puszczą... Nie będzie przyjemnie.
Potrzebuję tygodniowego odpoczynku od nich. |