14:52 / 12.07.2005 link komentarz (4) | Znowu jakiś chory świr się wygłupił i pokrzyżował mi plany, grr!!
Właśnie półtorej godziny temu wybierałem się do Marka. Podjechałem sobie na Plac Bankowy i niespiesznym krokiem udałem się do metra, by za 20 minut wysiąść na Imielinie. A tu zonk - policja nikogo nie wpuszcza! Pytam gliniarza: 'O co chodzi?' Dostaję odpowiedź, że jest podejrzenie zamachu bombowego i całe metro nie kursuje. Zawróciłem na osiedle, bo autobusem w ścisku jechać trza by było z godzinę albo więcej. Do tego jeszcze ten upał, że ugotować się można. Trudno, może wieczorem pojadę, jak będzie już wszystko normalnie kursować. A miesiąc temu też Warszawę sparaliżował kretyn i też nie mogłem się dostać w potrzebne miejsce..
Teraz sobie postukam w kafejce trochę i poczytam książkę..
|