Dzis byl mily i spokojny dzien. Rano troche nerwowo w pracy ale im blizej godziny 16.00 tym robilo sie coraz bardzo spokojnie. Ostatnia godzina minela na 2 rozmowach telefonicznych ktore razem trwaly ponad 1h. Zaluje, ze nie mam headsetu i musze korzystac ze zwyklej sluchawki, bolala mnie reka i ucho :) Dzis tak myslalem ile kasy musialbym wydac gdybym to ja z wlasnej kasy placil za rozmowy telefoniczne prowadzone z mojego telefonu. Praktycznie 2/3 dnia czasami wisze na telefonie i dzwonie praktycznie wszedzie od Hiszpani, przez Anglie, Niemcy, Wegry, Szwecje na Korei i Japoni skonczywszy. Ostatnio zauwazylem, ze podniosly sie moje umiejetnosci poslugiwania sie jezykiem angielskim. Moze odnosze zludne wrazenie bo calkiem mozliwe, ze ciagle posluguje sie takim samym slownictwem i leca ciagle te same slowka: case, issue, contact, consider, problem, input, proper, report, itp. Tak czy inaczej posluguje sie angielskim swobodnie, czasami jeszcze sie troche zacinam by znalezc proper word :)
Procz dnia w pracy okolo 4 godzin spedzilem na integracji z ludzmi ze swojej grupy Advanced Supplier Quality & Readiness byla tez grupa ludzi z SQ ktorzy tak jak my wchodzi w sklad GM Europe - Global Purchasing & Supply Chain. Spotkalismy sie 18-sto osobowa grupa w Gazdowce, pojedlismy, popilismy, pogadalismy, posmialismy :P
A jutro sobota, mam nadzieje, ze pogoda dopisze bo w planach jest grill u Basi.
B. touch...
|