20:24 / 19.09.2005 link komentarz (0) | Skad to sie bierze?
takie podle samopoczucie? Niewyspanie? Poniedzialek?
Nuda w pracy?
Mam nadzieje, ze mi przejdzie bo jak narazie do niczego sie zupelnie nie nadaje.
Weekend spedzony z as na obijaniu kijem gruch tj.
jakies tam kina i obiadki w piatek, potem imprezka w sobote - na ktorej notabene robilam za nianke
jednej takiej kobiecie (z Peru jest, jakby kto pytal).
Fajna kobitka, niestety naprula sie, a ze na ta sama
impreze przyszedl jej ex maz z nowa kochanka...
Latwo sobie wyobrazic. Inna sprawa, ze ja nigdy
bym z siebie takiego widowiska nie zrobila, jak ona.
Sa pewne granice i do nich jak mysle nalezy nie wydzieranie sie na ex oraz przygodnych ludziow, tudziez
obwinianie wszystkich dookola o swoje niepowodzenia.
Jesli dodac do tego temperament corek goracokrwistych indian, to wychodzi pikny komplecik.
Dobrze, ze w koncu usnela na kanapie (po uprzednim zmuszeniu do wymiotow i przeczyszczenia zoladka) - poszlam do domu zdziebko zdegustowana.
Jakos tak. Jak z nim jestem, to czas przeplywa przez
palce, nie zauwazam kiedy gdzie i po co.
Bez niego mysle sobie, ze to bez sensu.
Dalej zyje z dnia na dzien, a piekne sa tylko chwile.
Tia....
Nie umiem myslec binarnie. |