Niedziela byla swietna, najpierw wizyta w ruinach huty z Tolukiem. Weszlimy tak troche na lewo, zdobylismy wieze cisnien i bylo fajnie, potem zahaczylismy o Magde i pojechalismy na Carbochem, w ktorym jeszcze 20-scia lat temu moj dziadek wyrabial 125% normy. Na terenach Carbochemu byl kiedys oboz koncentracyjny - podoboz Auschwitz, odkryslismy podziemny kompleks dziwnych tuneli, niestety nie mielismy latatki i planujemy powrot do Carbochemu na dokladniejsze eksploracje :)
Poniedzialek minal w pracy spokojnie, po pracy jakos tez tak szybko dzien zlecial. Dzisiejszy dzien byl mniej ciekawy, zmeczylem sie w pracy strasznie bo bardzo chcialo mi sie spac, sam nie wiem czemu. Chyba im dluzej sie w nocy spi tym bardziej sie chce spac w dzien :P
Jutro juz sroda, w sumie to juz polowa tygodnia, a do weekendu coraz to blizej. Ale jutro niestety w pracy z pewnego powodu juz nie bedzie tak ciekawie jak w ostatnich dniach.
Szukam chaty na sylwestra, powysylalem maile, otrzymalem negatywne odpowiedzi, wiec pieknie.
|