07:33 / 05.10.2005 link komentarz (8) | Ciekawe jest to, ze w spoleczenstwie, w ktorym badz co badz instytucja malzenstwa nie jest nikomu obca, wszyscy zadaja mi iscie kretynskie pytania typu:
-za maz? A po co?
-co tak wczesnie?
-wpadlas?
-chcesz mu zalatwic papiery?
-ou...nie mogl troche poczekac?
Jakos nikt nie moze przyswoic sobie najbardziej oczywistej odpowiedzi. Widac nie wygladam na malzonke. Powagi mi brak czy co.. Potem jest jeszcze kategoria pytaczy, ktorych najbardziej intryguja kwestie materialne:
-a to brylant? (ja nawet nie wiem co 'to' jest, a Ty? Pewnie tez nie).
-droga bedzie ta impreza?
-a gdzie on pracuje (wolne tlumaczenie: czy bedzie cie utrzymywal?)
Jutro na przydlugi weekend na Florydzie, gdzie smazyc sie zamierzam w towarzystwie starych,pijanych Niemcow. Tylko najpierw zlokalizuje schrony, na wszelaki wypadek. |