2005.10.08 11:43:56 link komentarz (4) | Mam 18.45, wspólnie z kefirem, pocinamy po wódke, bez zbędnych problemów zdobywamy wymarzony trunek. Wraz z godziną 19.00, trunek fachowo odbity, płynie do kieliszków bezbarwny napój, zapełniając po maks 100 ml ich możliwosci! Męska impreza, cicha muzyka ( nawet bez płci pięknej ). Nikogo sie nie spodziewamy. Ale organizator znany już z dziwnych reakcji, oraz układów wpuszcza, jakieś średnio znane nam osoby. Całą umowe strzela ch*j w przeciągu 25 sekund. I tu mamy czarne minuty imprezy, których kronikować nie zamierzamy. Po rozbiciu flakonu, oraz opuszczeniu "gosci nieproszonych" wybijamy na osiedle, to finał imprezowy, mnóstwo sprintów, gdzieś przez chwile pojawia sie, Jakub. ;-) Pozdrowienia! |