Dzis pracowity dzien byl. Moja biurkowa kolezanka wybrala sie na urlop i w zwiazku z tym musialem sie tez troche zajac jej czesciami. Jest pewna sprawa ktora okreslam jako krytyczna ale mysle, ze dam rade ja jutro wyjasnic.
Z pytan dnia dzisiejszego:
Q: Masz tak duzo pracy, ze musisz zostac "po godzinach"?
A: Tak, mam troche case'ow.
Q: Ale przeciez mozesz je zrobic jutro, a nadgodzin i tak u nas nie placa :)
A: Owszem, ale za powrot i siedzenie w domu tez mi nikt nie placi...
Ogarnal mnie jakis jesienny klimat...
|