01:36 / 10.12.2005 link komentarz (1) | Półtorej godziny rozmowy, uśmiechu, jedzenia pomarańczy, mlaskania i malowania durnych obrazków w MSN-ie....Ja jestem totalnym beztalenciem, zawsze się śmiałam, że swojemu dziecku nie potrafiłabym nawet pokazać jak narysować domek czy drzewo.. nie wspominając o koniu... Teraz już wiem, do kogo potencjalne maluchy będę wysyłać na naukę rysunków ;)
Chyba nie wyobrażam sobie dnia bez Niego...
Martwię się.. tak dużo pracuje i zamiast odpocząć siedzi ze mną przed kompem... Oczka mu się kleją...widać, że ledwie się trzyma a nie da się wygonić spać.. uparciuch jeden...
Dostałam buzi na dobranoc więc chyba czas do łóżeczka...
A tak w ogóle byłam dzielna. I zostałam pochwalona.... za to, że jestem taka tolerancyjna... I że nie robię wyrzutów jak rozmawia z kimś innym...
Nie wspomniałam jednak, że zawsze serduszko mi się kraja... jak czekam na Niego...
Wyjaśniłam jednak, że przecież ma prawo mieć innych znajomych i chociaż chciałabym mieć na niego "monopol" to jednak istnieje ryzyko, że na dłuższą metę zanudzilibyśmy się sobą na śmierć... I że dopóki o mnie nie zapomina czuję się w miare spokojna..
Zaśmiał się...
A mi troszkę wstyd, że tak nałgałam :)
Chce Go mieć tylko dla siebie :):):):)
Słucham kawałeczka, którego od Niego dostałam...
Nie rozumiem ani słowa.. ale...
Obiecał, że kiedyś mi przetłumaczy...
Słodkich snów....
|