01:03 / 06.02.2006 link komentarz (3) | ja pierwszy wskakuje do łóżka.
naciagam zimną kołdre pod sama szyje.
w oczach mam oczekiwanie. potem przychodzi ona.
uchylam pościel i już jestesmy blisko.
czuje jej zimne ciało. nawet nie zdąże pomyśleć, żeby ją objąć kiedy przygniatam ją łapą (ty mój misiu, ty).
zazwyczaj jesteśmy blisko ale dla mnie to i tak za daleko. wtulam się. ja się wtulam. wiem, ze za chwilę bedzie jej za gorąco bo cały zamieniam sie w grzejnik...
czasami jestem dumny a czasami zniesmaczony swoim wzwodem lub zaniepokojony jego brakiem, czasami komentujemy to ze śmiechem, czasami wykorzystujemy....
kiedy juz dotatecznie mocno ją poddusze odsuwa moja rękę na swoje udo. głaszczę powoli i jest to pierwsza sekunda zasypiania. ustami delikatnie dotykam jej szyję, chłonę zapach bezwiednie całuję. jestem jednym wielkim szczęsciem i nigdy nie bywam bardziej usmiechniety i spokojny.
świadomośc wymyka się po cichu... sen.
wiem jak jest w raju.
gorzej.
|