20:06 / 08.02.2006 link komentarz (0) |
Muzyka. Tym żyję. Uwielbiam, kocham, pasjonuje mnie i się. Dreszcz emocji, adrenalina, wkurwienie, załamanie- potrafi wywołać wszystko. Chciałabym się jakoś w tym odnaleźć. Siedzieć w tym głębiej. Nie tylko biernie słuchać, komentować, tańczyć? Śpiewać nie potrafię i może lepiej, że nie oszukuję się co do tej kwestii. Moje woogie boogie na parkiecie to czasami isnte 'murder on the dance floor' z tymże prowadzące do samodestrukcji. Nie no możesz nie jest aż tak tragicznie. Potrafisz tańczyć Agnieszka. Ale dlaczego ja cholera wybrałam japonistykę?
|