18:56 / 18.02.2006 link komentarz (14) |
poranny romantyzm wziął był w łep po całodziennym wsłuchiwaniu się w odgłosy depresji mojej mamy
powinnam dalej próbować jakoś doprowadzić ją do stanu względnej normalności czy od razu do lekarza zaciągać?
zrobiłam dzisiaj całkiem niezłą pizze
z sosem pomidorowym własnej roboty, grzybkami i szynką
i z trochę zbyt słonym serem.
nie tknęła.
martwię się o Ciebie Mamo...
nie mogę już patrzeć jak budujesz wokół siebie mur
odgradzasz się ode mnie, od taty, od życia
Walentynki nie zaistniały w Twoim życiu
praca tylko jeszcze pardziej przygnębia
nie widzisz już nic poza bezsensowności i niechęci?
Mamuś...
|