I weekend minal dosc szybko, oczywiscie nie brakowalo dziwnych momentow, ktore skutecznie zaburzyly sielankowy klimat weekendnowy :/
Piatek spedzilem z Magda w domu, sobota uplynela pod znakiem zalatwienia kilku spraw zwiaznych z CU, a wieczor minal urodzinowowo-imprezowo u Marysi. W niedziele natomiast walczylem u Magdy z jej komputerem ponieważ Magda zapragnela miec nowy dysk, wiec trzeba bylo wszystko zainstalowac, poprzerzucac i takie tam...
Ten tydzien w pracy szybko chyba minie, szybko szybciutko, w piatek szykuj sie spotkanie stowarzyszeniowe, a w nastepnym tygodniu podroz sluzbowa do Niemiec.
Czasami zaluje, ze nie mam normalnej rodziny, takiej w ktorej ma sie normalna mama i normalnego tate. Mi jak widac nie dane jest obecnie miec normalna rodzine i normalny dom, ale przyszlosc przede mna wiec moze za pare lat zaloze swoja normalna rodzine... czas pokaze.
Jestem jakis spokojny dzis, napisalem kilka zaleglych maili, zalatwilem pare starych spraw. Trzeba dzialac, nie mozna stac w miejscu, a tuz tuz wiosna zapuka do drzwi :)
|