16:26 / 31.03.2006 link komentarz (14) | Praktyczny Schemat
Dziś przyszło Lee do głowy, że mógłby podzielić wszystkie kobiety, które kiedykolwiek poznał na mniej więcej dwie równe grupy. W pierwszej znalazłyby się panie, które doszukują się w nim jakichś fantastycznych superlatywów, które z byle bzdeta potrafią uczynić dowód nieomal geniuszu, wpędzając tym Lee w konsternację, a często nawet w zażenowanie. Druga grupa to dokładne przeciwieństwo pierwszej. Zaliczył Lee do niej panie które doszukują się w Lee samych mankamentów, a nawet potrafią zrobić negatyw z niedawnego superlatywu. Przy okazji przecząc tym szpetnie same sobie, no ale nie o to tu chodzi. O ile sam ten podział (model) jest banalny i został należycie obśmiany przez konsultantkę Lee ds. kobiecych, o tyle wnioski powstałe z jego udziałem są zastanawiające.
Pierwszy jest taki, że na razie Lee zaobserwował jedynie przepływ pań z kategorii pierwszej do kategorii drugiej. Natomiast nie zaistniał jak do tej pory przepływ w stronę przeciwną. Co bez wątpienia jest wielce niepokojące. Upoważnia nas ta obserwacja do wniosku, że Lee jest albo przypadkiem beznadziejnym, albo wektor zaobserwowanego przepływu wynika z jakichś głębszych i bardziej uniwersalnych praw przyrody? Najprawdopodobniej zwrot wektora wynika bezpośrednio z równań Maxwella. Ale to tylko jedno z przypuszczeń.
Drugi wniosek jest mniej teoretyczny a więc i dotkliwszy dla Lee, a mianowicie okazuje się, że model nie dopuszcza żadnych wyjątków. Jeszcze wczoraj Lee dałby się pokrajać aby dowieść, że istnieje przynajmniej jedna kobieta, której osobowość nie poddaje się powyższemu modelowi (schematowi). Jednak fakty temu wyraźnie przeczą, co stało się powodem chwilowego pogorszenia samopoczucia u Lee.
Trzeci wniosek jest najboleśniejszy dla Lee gdyż wynika z niego, że ów model daje dość kuszące i przejrzyste odpowiedzi na szereg pytań, przede wszystkim jednak pozwala szybko zrozumieć wiele dotychczas tajemniczych i mglistych zjawisk z życia Lee. Jednocześnie jednak ów model nie daje gwarancji, że wynikające z niego odpowiedzi i przesłanki praktyczne są prawdziwe. Okazuje się bowiem, że aby obdarzyć go większym zaufaniem należałoby najpierw dokonać w nim licznych uzupełnień, testów sprawdzających i analiz porównawczych. A to wymaga pracy na którą Lee mówiąc prawdę, nie bardzo ma ochotę.
|