Tzw. dlugi weekend uplynal pod znakiem duzej aktywnosci turystyczno-przygodowej. W piatek postanowilem wybrac sie z Magda na mala przejzdzke rowerowa. Zrobilismy cos okolo 25 km, bylo fajnie, pogoda w sam raz, troche tylko przeszkadzal nam wiart ale bylo ok. W sobote byl wypad do Spirali ze znajomymi na imprezke. Imprezka w sumie fajna, ja zwinalem sie o 1.00 bo juz bylem wypluty, a reszta ekipy zostala balowac do 3.00. W niedziele bylo pochmurno wiec wypad na rower raczej nie wchodzi w gre, ale wypad na mini eksploracje bunkow, a nastepnie pyszne jedzonko, to juz jak najbardziej :D Poniedzialek uplynal podrozniczo-konsumpcyjnie, najpierw ciacho w Nysie, potem pstrag w Pstraznej, potem ser kozi w Czermnej, potem lody w Kudowie Zdroju, a nastepnie BigMac we Wroclawiu :) We wtorek byla juz lepsza pogoda (przynajmniej za dnia) wiec wybralismy sie na przejzdzke rowerowa poza Gliwice, na liczniku bylo prawie 41 km. Nasza trasa wiodla przez pola, laki, lasy, a takze kawalek kolo autostrady A4, bylo troche blota, ale najgorzej bylo w drodze powrotnej gdyz zlapala nas po drodze burza. Gdy dojechalismy do domku bylo okolo 15 min na umycie sie i przebranie, a potem pojechalismy sobie do kina na Epoke Lodowcowa 2. A dzis byla super pogoda, wiec byl wypad nad jeziorko na grilla i piwko, a potem na lody. Jednym slowem dlugi weekend bardzo udany, a kolejny weekend juz za 2 dni :D
|