13:22 / 16.05.2006 link komentarz (0) | najpopularniejsza piosenka w naszym domu? (oczywiscie zaraz po brawurowym wykonaniu przez Lubego "hips don`t layyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!")
Piosenka z infolinii Air Berlin (und Nikki, wilkommen). Taka pani tam spiewa "unsere erberliin" i takie rozne o fluganiu flugcojgach i tak dalej.
Kolejny dzien z rzedu probujemy sie dogadac no i chyba wlasnie nastwepuje finalizacja transakcji- Luby drugi raz pobiegl do banku, zeby sie z tym uporac. Macie pojecie ze sa takie rzeczy jak i-ban i s.w.i.f.t. ze sie je na przelewie podaje i jak to powiedziec ma polak niemcowi po angielsku przez telefon. A potem jak niemiec polakowi po angielsku ma przeliterowac saatwinklerdamm str. ?:)
No smiesznie jest. Ale mam nadzieje, ze bedzie spoko.
natomiast poki co nie ma lepszej perspektywy na dogadanie sie z moim bankiem. Czekam od kilku godzin na telefon, ze szef przybyl do placowki. Wiem kim chce byc w nastepnym zyciu. Szefem placowki banku na natolinie. Rozdawac cukierki matkom z dziecmi i miec nienormowany czas pracy jak teraz, tylko miec inne zarobki.
Oczywiscie zartuje. Nigdy nie chce byc na odpowiedzalnym stanowisku. Wystarczy bycie matka. orajt?
Ostatnio mialam taka mistyczna niedziele. Spalam w sumie 2 godziny, potem , po 7 godzinach sluchania o Uniwersytecie Paryskim w XIII wieku i o tym jaak Franiszkanie zanim zdjeli potepienie na Tomasza z Akwinu , doliczyli sie 60 dusz w pojedynczym czlowieku, a potem o tym , jak kantowskie aprioryczne formy zmyslowe i intelektualne doprowadzily do adopcji dzieci przez pary homoseksualne w Hiszpanii, i ze przez kanta jest nagonka na Radio Maryja, wytrwalam do dyskusji o tam wirtualnych czasteczkach i kwantach i o roznych interpretacjach zasady nieoznaczonosci Heisenberga, gdzie uzyskalam plastyczna sugestie odnosnie pytania ktore dreczylo mnie od dziecinstwa.
A mianowicie- co bylo przed wszechswiatem i co jest poza wszechswiatem. No bo jak piecioletnie dziecko ma sobie wyobrazic nieskonczonosc.
Teraz juz wiem jak sobie wyobrazic nieskonczonosc. ale zaraz o tym. Wiem tez ze moj syn nie dostanie ksiazki o fizyce z zachecajacymi obrazkami na swoje czwarte urodziny. Bo potem zamiast pojac rzeczy proste, jak bilans cieplny czy tam schemat z zaroweczka i kiedy ona sie pali a kiedy nie ( uwierzycie, ze facet od fizyki w koncu po 4 godzinach dal za wygrana i wpisal mi te dwoje, bylebym juz wiecej nie miala do czynienia ze schematami z zaroweczka?) , bedzie sie pytal o rzeczy fundamentalne.
No wiec siedze i wyobrazam sobie wszechswiat zamkniety, taki zakrzywiony w trojwymiarze. Prawdziwa jazda. jak po wypaleniu solidnego zdrowego skreta.
Wizja wszechswiata jako planszy z tym takim wężem co w nokii były kiedyś, że normalnie jak wychodził przez lewą ścianę to wracał przez prawą-nieskończonośc uzyskana przez zakrzywienie przestrzeni- albo coś jak skarpetka, tylko wywleczona na lewą stronę, dzieki czemu wszystko to co jest wokół jest także zawartościa skarpetki. W jednej z części "Autstopem był taki wariat, który mieszkał w domu wariatów, a ten dom, był taki właśnie wywleczony na druga stronę.
To była dygresja niewyspanego człowieka.
Po zajęciach poszliśmy na kebab/falafel koło nas, a potem do Lunaparku, który rozłożył się obok targowiska typu Na Dołku. I wiecie co, strasznie się zmieniły te obwoźne wesołe miasteczka. Owszem ceny są takie troche szokujące jak się wchodzi pierwszy raz, ale za 6,50 zł mozna przeżyć co to znaczy poczwórna grawitacja no i nie móc wyciągnąć przed siebie nogi, kiedy się człowiek kręci w takiej beczce. Albo za 10 złotych można przeżyc mistyczne objawienie i milisekundowy brak grawitacji, kiedy swiat , slonce, bloki i cala reszta kraza wokol. No i obiad wola " chce na spacer".
I potem wszystko zwalnia, przez nastepna dobe chce sie rzygac i do dzis na przykład mam tę dziwną ochotę, by poleciec kiedyś w kosmos i po pierwsze- zobaczyć jak wygląda ziemia z góry, bo gugle erf już mi nie wystarcza 9ale poznaznaczalismy sobie ciekawe i ulubione miejsca pinezkami, także nie zdziwcie się jak kiedys nagle z satelity takie cos wystrzeli obok waszego domu- jesli tylko mieszkacie poza Polską), a po drugie poznać, co to znaczy, że nie ma przyciągania i taksobie pływac w powietrzu.
no to by było tyle.
jutro bedzie bardziej zrozumiałe. |