07:08 / 22.05.2006 link komentarz (2) | Cala noc czekalam na smska od mojego love. Tzn myslalam, ze dostane jakas odpowiedz. Od piatej juz nie spalam, bo myslalam, ze moze on juz tez/jeszcze nie spi i w koncu dostane tak wyczekiwana i upragniona przeze mnie odpowiedz. Godzina piata minela i nastala szosta, a wtedy dostalam Smska, ale z serwisu pogodowego. "Dzien dobry pogoda w Krakowie... ble ble ble"... No coz moja glupota nie zna granic i trzeba sie do tego przyznac. Zamiast sie wyspac i dzisiaj normalnie funkcjonowac, to ja czuje sie jakbym byla po dosc dobrej imprezie i spala co najwyzej godzine... Dobrze, ze chociaz serwis pogodowy o mnie nie zapomnial... faktycznie nie napisali mi nic na dobranoc, ale jak to milo budzic sie i przeczytac o poranku "dzien dobry" nawet kiedy ejst to tylko serwis pogodowy...
W zasadzie dosc niedawno zastanawialam sie nad zablokowaniem tych "smskow o poranku", ale z drugiej strony po takich nocach, kiedy czuje ze mam piasek w oczacz i czemu na wlasne zyczenie, utwierdzam sie w przekonaniu, ze nie moge tego zrobic. Dobrze, ze chociaz oni pamietaja... i mimo iz nic do nich nie pisze, oni zawsze odpisuja...
|