19:11 / 10.06.2006 link komentarz (7) | W Polsce bylo super. Krotko bo krotko ale za to intensywnie. Do dzis odczuwam skutki tygodniowego szalenstwa;) Rodzice wniebowzieci, przyjaciele obchodzili sie za mna jak z jajkiem a pies to prawie przemowil z radosci jak mnie zobaczyl:)
Powrot do pracy troche bolesny, po tygodniowej labie i jakas rozdarta sie czuje, pol mnie jest tu, a drugie pol tam.
Na dodatek tu jest zar tropikow a ja w pracy a Robbie Wiliams opanowal miasto koncertem i nawet nie wiem jak mam na drugie tyle jest roboty. Jak dobrze pojdzie to pojde dzis z nim na piwo, przeciez ze mi nie odmowi:)
Aha, w samolocie obok mnie siedzial sympatyczny ( nie bede sciemniac- i bardzo przystojny) Amerykanin.
Zastanawiam sie nad przeprowadzka do Nu Jorku:)
Ps. Tutejsi znajomi super sie spisali, kibicujac naszej druzynie. Wyszlo jak wyszlo ale dobrze, ze bynajmniej bramkarz nie wybil pilki do bramki przeciwnika;)) |