2006.06.22 04:00:32 |
link | komentarz (2) |
Poranek uplywa warczac jak saksofon barytonowy. Konformizm wkarada sie przez okno nieproszony, w zamian za ladnie wypelniona rubryke indeksu. Nie jestem z tego dumny, niektorzy biora za to pieniadze (stypendia), chca zeby ich podziwiac. To nawet nie jest sztuka dla sztuki. To stekanie ze strachu, ktore ze zmeczenia nabylo melodie. Teichamnn - ostatni wielki anatom opisowy byl zamieszany w zabojstwo, musial uciekac. Lister - chulaka, alkoholik. Uspokoil sie po tym jak odkryl, ze moze pomagac ludziom. Goldflam - kantowal na aukcjach, bezlitosnie zdzieral pieniadze od chorych, bogatych pacjentow, by moc leczyc biednych - za darmo. Moja biografia jest dosc barwna jak do tej pory. Na pewno nie wrozy mi wielkiej kariery. Wiekszosc takich jak ja konczy w rynsztoku, pracujac w przeprowadzkach albo diabel wie, co jeszcze. Wspomnianym sie udalo. Temperament. Prawdziwe motto UJ: Minus ratio quam vis. Ten jeden raz zrobie wyjatek. Dla Niej. |