Znowu opuscilem sie w pisaniu na nlogu, nie dopsz nie dopsz, ale moze dlatego ze raczej nic ciekawego sie nie dzieje. Od poniedzialku do piatku praca i koszmar siedzenia w biurze bez klimatyzacji bo cost saving. W ogole to cost saving jest wyrazeniem, ktore szczerze znienawidzilem po pracy w korporacji.
Tydzien temub yl wyjazd mini integracyjny do Istebnej z ekipa z GM, bylo fajnie, piwko, grill, spiewanie do rana... Szkoda tylko, ze pojechalo niezbyt wiele osob ale co zrobic. Tak sie w sumie zastanawiam ale juz chyba nie bede juz organizowal kolejnej imprezy integracyjnej bo zamieszania przy tym jest troche a w koncu okazuje sie potem, ze osob zainteresowanych wyjazd z 20 robi sie 10.
Wczoraj byla praca na cmentarzu, rozkopywalem jakis grob :D a potem byla mini ekspoloracja,w zasadzie to w centrum miasta pare krokow ode mnie. Czasami to jest tak, ze czlowiek ma cos pod nosem a tego nie zna... Po eksploracji byly kebaby, najpierw jeden taki pyszny, a potem drugi troche mniej :)
A dzis byly zakupy, udane zakupy, fajne zakupy :) po zakupach lody i spacer z psem :D
Kurcze czemu jest tak cieplo? Budze sie zmeczony i w ogole nic mi sie nie chce, w nocy powinno byc przynajmniej nieco chlodniej nizeli w dzien. Ale jak zwykle tydzien w pracy szybko minie, a w weekend moze na MRU w koncu z tolukiem siewybierzemy :)
|