21:38 / 08.09.2006 link komentarz (0) | Ognisko na Kabatach było świetne - ani kropla deszczu nie spadła mimo, że tego dnia popadywało. Zebrało się nas około 25 osób. Gregu podczas wędrówki przez las straszył różnymi stworami, mieszkającymi w lesie i zabijającymi zabłąkanych..
Rozpaliliśmy ogień i bawiliśmy się przednie, aż w końcu koło pierwszej w nocy miałem dość i postanowiłem sobie wrócić. Pamiętałem, że najpierw prosto, a potem lekko w prawo. No to w drogę - idę i skręcam. Ciemno jak w dupie, ale dalej przed siebie. I nagle..
Okazuje się, że ta droga prowadzi donikąd. Chcę wrócić, ale dochodzę do pola. Ups. Zgubiłem się w lesie o powierzchni kilkunastu km kwadratowych, a tu ciemna noc. Niedobrze, nawet fatalnie..
No to idę jedną ścieżką sobie prosto, bo przecież kiedyś wyjdę na jakąś cywilizację. Już mam omamy wzrokowe, że widzę światła, a to tylko złudzenie..
Tak szedłem prawie 3 godziny i wylazłem wreszcie na Puławską, a stamtąd busami nocnymi do domu, gdzie zasnąłem przed szóstą. Już nigdy więcej samotnej wędrówki przez ciemny las - jest to mocno niesamowite..
W pracy obecnie robię przy komputerze - ewidencja zwrotów i przesyłek awizowanych. Dzisiaj prawie tona listów z Makro - to reklamy produktów na Boże Narodzenie (już teraz???). W poniedziałek znów na rejon trzynasty, czyli znowu listonosz..
Gra: MATT VAN PUNCH
|