Ojoj lato juz chyba minelo i nadeszla jesien. Znowu poranki i wieczory sa chlodne, robi sie coraz szybciej ciemno. Lato minelo nawet nie wiem kiedy, nie tak dawno byl czerwiec, byl mundial a tu prosze juz prawie polowa wrzesnia.
Ten tydzien jest jakis taki nijaki, ni w 5 ni w 10, w pracy mimo iz nie ma natloku obowiazkow to tak jakos mi dziwnie...
W miniona niedziele wybralismy sie z Magda na zakupy celem zapoatrzenia mnie w kurtke jesienna i buty. Kurtka byla ale nie bylo mojego rozmiaru, a buty jakos zadne mi sie nie spodobaly :( Ehhh... w rezultacie na wyprzedazy kupilem sobie dwa podkoszulki, a Magdzie zakiet :)
Jak slysze wypowiedzi w stylu "stluklo sie", "zlamalo sie", "wylalo sie" to mnie krew jasna zalewa. Jak moj plyn do golenia, ktory stoi na w lazience mogl sie stluc, sam z siebie od tak bez powodu? No jak? Chyba jedyne wytlumaczenie jest takie, ze ten plyn mieszkal sobie w IV RP, w ktorej wszystko jest mozliwe.
Zbliza sie weekend, sa juz plany piatkowe i sobotnie, ciekaw jestem jaki ten weekend bedzie im plus czy im minus? Mam tylko nadzieje, ze w piatek o 15.30 nie pojawia sie znowu mysli, ze lepiej byloby chyba zostac w pracy i sobie popracowac jeszcze nizeli wracac do domu...
|