17:54 / 14.09.2006 link komentarz (0) |
Bo są złe dni i gorsze. Nie zamykam się w czterech ścianach, bo zwariuję. Wychodzę, do ludzi, do zieleni, bo ciepło i miło i jakieś inne samopoczucie. Stawiam sobie jakiś nowy cel każdego dnia. Stanę się atrakcyjniejsza, inteligentniejsza i bardziej pewna siebie, żeby już nigdy nie słyszeć tego co ostatnio. Najgorsze, że jestem z NIEGO dumna. Dorósł. Miło. To już nie te gówniarskie rozmowy sprzed 2 lat. Gówno prawda. Nie jest miło.
Ale już chyba nie czekam na telefon, nie łudzę się. Raz zobojętnienie, a raz...nie wiem. Dużo śpię. Sen pomaga...
Chociaż moja desperacja seksualna niedługo sięgnie zenitu.
Ale Aga, przecież nie seks jest najważniejszy.
Tylko, że tęsknię. Ale dam radę. Bo miło by było się przytulić.
Dużo przemyśleń. Czuję się jak mała dziewczynka, której ktoś zabrał ulubioną zabawkę. Albo kotka.
Ale wiesz. Nadal kocham. Bo to tak łatwo nie przechodzi.
|