Srodek tygodnia, a co za tym idzie do weekendu coraz to blizej. Ten tydzien jakos zabiegany, w pracy duzo spraw i obowiazkow, wiec czekam na te planowane juz wypady weekendowe w gory. Mam tylko nadzieje, ze pogoda dopisze. Wczoraj na spacerze z psem niezle zmoklem, chyba juz dawno nie bylem tak przemoczony, wygladalem jakbym wpadl do basenu z woda, a buty juz 24 godziny sie susza i wciaz sa mokre :(
Zycie jest jak gra, trzeba stale ja kontrolowac i umiejetnie dokonywac kolejnych posuniec, gdyz jeden blad moze przyniesc nieodwracalne skutki i brak mozliwosci dalszych posuniec w jakims tam okresie czasu, jednym slowem kombinuje tak by bylo dobrze. Potrzeba mi troche optymizmu, ale jak tu byc optymistycznym gdy kazdy dzien mowi mi: "nie nie nie, to sie nie uda?". Lekka padaka... no ale nie mozna miec wszystkiego - od takie powiedzenie w ramach pocieszania sie :)
|