No tak, co za posrane zycie, ze tak powiem. Wszystko jest takie dwuznaczne i nie jasne do konca. Nie wiem czy to moja wina, czy to przez NIA wiem, ze wiele dla mnie znaczy, uwielbiam ja, szkoda, ze ONA nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie chce sobie zdawac z tego sprawy. JEJ zachowanie jest strasznie dziwne co potwiedza Tysia. Sam juz nie wiem co zrobic, jeszcze troche poczekam, ale juz nie dlugo, bo ilez mozna.
Nie wiem czy to taka dwulicowosc, czy poprostu ja mam pecha, ze jest raz nad wozem, raz pod wozem. Czy nie moge zycie szczesliwie tak jak inni ? Jezeli nie to po co zyc ? Zyc da idei ? Ze moze kiedys tam, za tydzien, za miesiac, za rok pojawi sie jakis cel w zyciu, ktorego teraz tak usilnie szukam ? Wydawalo mi sie, ze juz znalazlem, ale Tysia mowi, ze to moze nie to na co czekalem. Sam nie wiem. Jak Tysia przyjedzie w sobote to sobie o tym mam nadzieje dlugo i wnikliwie porozmawiamy.
Coz moze to na co czekam jest tak blisko a ja tego nie widze ?
Jest kilka takich dziwnych rzeczy:
-1-
Rzecz dzieje sie na treningach jedna dziewczyna, bo kobieta nazwac jej nie mozna, mam moze z 16 lat, dziwnie sie zachowuje. Ostatnio gadam z Arkiem o studiach a ona mi wywiad, gdzie studiujesz, co robisz, ile masz lat, ufff co za glupota. Pozniej na treningu zawsze cwiczy book mnie, jakies techniki jak robimy, to sie zawsze pyta, ejjj sorry moglbys mi pokazac jak to robic, etc. Coz sekcja jest poczatkujaca a ja juz troche cwicze. Ale ona to robi specjalnie. Jak sempai chodzi i sprawdza to dziwnym trafem robi dobrze, odejdzie to znowu mnie sie o cos pyta. Noa trzeba podejsc, zlapac za reke pokazac jak idzie blok, etc. Nie wiem o co chodzi tej girl, ale chyba o to, pozniej zawsze po treningu pije swoja wode i tez jest, "sorry daj lyka" lub inne bardziej przyziemne "sorry, ktora godzina?", "w ktora strone idziesz, bo nie chce isc sama", itp.
No coz dno kompletne. :-,0)
-2-
No to akurat sytuacja z polibudy. Cala rzecz dzieje sie na Makroekonomii. Zaczelo sie na poczatku listopada od feralnego wykladu z Makroekonomii siedzialem wtedy sam, nie wiem czemu, ale przede mna siadly jakies 3 dziewczyny z innej grupy. Spoko nie zwracalem na nie w ogoe uwagi. Po wykladzie jedna z nich poprosila mnie o moje notatki, bo ona tam czegos nie miala czy co no o.k. Zapytaem kiedy odda, pwoeidziala, ze na najblizszym wspolnym wykladzie. Zgodzilem sie. Na nastepnym wykladzie rzeczywiscie ta dziewczyna, jak sie potem okazalo-Gosia oddala mi te notatki, siedzialem tez sam w srodkowym rzedzie i bylo kupe wolnego miejsca dookola. Zapytala czy moze sie dosiasc, jasne zgodzilem sie, bo niby czemu mialbym sie nie zgodzic. Oczywiscie sie przedstawila no to ja tez, zaczela jakas tam dyskusje o wykladach, uczelni, odpowiadalem krotko chcac ja zbyc, myslalem wtedy o czyms innym. No coz, powiedziala mi zaraz, ze mieszka w Gliwicach w akdemiku, etc. Zapytala gdzie ja mieszkam, odpowiadam w Gliwicach, a dokladniej ? Mowie w centrum :-,0) Coz kobieta byla uparta, i powiedzialem, ze kolo Operetki,a ona na to, wow to fajnie, masz blisko do mojego akademika, moze odwiedzisz mnie kiedys, jaka mala impreza ! Buuuu, mysle sobie, co za namolna kobieta, powiedziaem, ze moze kiedys. Jakos sie odczepila. Przychodze we wtorek na cwiczenia z Makroeknomii a ona tez. Pytam czemu z nasz grupa, a bo jej to jakos bardziej pasuje, etc. O.K. wisi mi to, pozniej Bartek sie mnie pyta, co to za kobieta, bo ciagle patrzy na mnie, czy jaj ja znam, etc. !
Echhhh cholera jasna, pelno jakis takich kobiet, a mnie to kompletnie nie rusza, bo zalezy mi obcenie tylko na 4 kobietach, sa to 3 Anie no i moja ulubiona Tysia i nikt wiecej !
-3-
Jeszcze inna bajka sa Mlode Demokratki ode mnie z kola, no ale to by opisac to bym musial elaborat chyba tu walnac. Tak czy owak, to fajne kolezanki, z ktorymi tez lubie spedzac wolny czas.
---
Jutro dojda jakies kolejne wnioski, jak pisalem tu trzeba kontunowac kampanie: NIECH SOBIE POCZYTAJA, tak wiec poczytajcie sobie. Dzis znowu cos napisze. Jakby nie bylo OBSESJA wciaz trwa dalej.
|