dodano: 2006.09.28 12:35:40
gdyby w moim przypadku stres mobilizował, a nie paraliżował... no, 'gdyby'. kapituluję, nie mam siły. umiem jeździć, umiem, ale co z tego. kiedyś wynajmę sobie szofera. apdejt: szkoda tylko, że po raz kolejny zawiodłam tych, co we mnie wierzyli. bo to, że zawiodłam siebie, nie ma najmniejszego znaczenia nie ma czegoś takiego, jak pewność 100-procentowa