Dzis w NLOGu bedzie o osobie, ktora przez dwa lata znaczyla dla mnie bardzo wiele i swiata poza ta soboa nie widzialem. Ale to bylo minelo. Dokladnie 2 sierpnia 2000. Chyba nigdy nie zapomne tego dnia. Kasia znaczyla dla mnie bardzo wiele. Poznalismy sie na wkacjach w 1998 roku. Ja polubilem ja, a ona mnie, zaczely sie listy, telefony, wakacje w 1999 roku, pozniej po tych wakacjach sie wiele zmienilo. W 2000 roku czekala mnie matura, egzaminy na studia, ale zylem z nadzieje na najlepsze wakacje mojego zycia. No coz czerwiec byl do bani, lipiec byl dosc fajny. Sierpien byl straszny, ale nigdy nie zapomne tego co wtedy zrobila dla mnie Ania M. oraz Ania G..
Co do Kasi to byla to wielka przyjazn z mojej strony, czulem sie jakos inaczej, zylem z mysla, ze tam gdzies jest taka osoba, ktora mnie rozumie, ktorej ufal, ktora znala 99 % moich problemow, ktorej lubilem sie poradzic i ktorej sam dawalem rady. Coz wierzylem w przyjazn. To trwalo okolo roku, takie glebokie uczucie, z jej strony ponoc tez. Wtedy w to wierzylem, teraz w to watpilem, bo ona przekreslila wszystko w jeden dzien z powodu jednego glupiego, banalnego powodu. Nie pomogly moje prosb, etc. NIE i koniec. To wlasnie bylo to. Chyba na taki pretekst ona czekala. Sam nie wiem czemu nie powiedziala mi w prost. Czulem sie strasznie oszukany, w dodatku cala wina, za to, ze akurat sie tak stalo obarczono mnie. Zalamalem sie strasznie. Kilkanascie nieprzespanych nocy. Ciagle spacery z psem, rozmyslanie nad sensem zycia, ktore prysow jedenj chwili. Oan byla dla mnie kims bardzo waznym. Przez to, ze zawiodlem sie na niej jeszcze bardziej poglebila sie moja nieufnosc do innych, za co tez teraz cierpie. Ale poprostu nacialem sie raz strasznie i nie chce by to samo przydazylo mi sie po raz 2. Teraz mimo czuje sie jakos strasznie dziwnie. Jak byla Kasia zylem z jakims takim wewentrzym poczuciem, nei wiem jak to opisac. To moze bylo jakeis takie cieplo uczucia dwojga ludzi, teraz BARDZO mi tego brakuje, ale nie zapowiada sie raczej bym znalazl jakies lekarstwo na ten brak. Jest jedno alewydaje mi sie, ze jezeli wyciagne po nie reke i je wezme to bedzie mnie pewnie jeszcze bardziej bolalo. Nie wiem czy tak bedzie. Moze tak, moze nie. Jest tyko jeden spobo na to by byc pewnym skutku, sprobowac, ale to nie ejst takie proste. latwo sie komus mowi, a dla mnie moze to byc dodatkowy bol i cerpeinie, ktorego zreszta i tak pewlno od tegorocznych wakacji w moim zyciu. Kasia byla jedyna i nie powtarzalna. Juz nigdy drugiej takiej osoby nie poznam i mam nadzieje, ze juz nigdy nie zawiode sie na kims szczegolnie mi bliskim tak jak sie na niej zawiodlem. Coz teraz pozostaje miec tylko nadzieje na poprawe, co prawda uwazalem, ze nadzieja jest matka glupich, no ae Ania M. powiedziala, ze kazda matka przeciez swoje dzieci kocha, no i wlasnie....
Teraz moim najwiekszym marzeniem jest by poznac kogos kto wypeni ta wielka pustke w mjej duszy po Kasi. Mam nadzieje, ze kiedys moje marzenie sie spelni tylko czy ja wtedy jeszcze bede czekal, cy nie przegram sam ze soba i z oczekiwaniem ? Jestem juz tym wszystkim zmeczony. Ale jeszcze bede trwal w tym wszystkim, bo nie naleze do tych co szybko sie poddaja. dla mnie uczucia sa bardzo wazne, wypowiedzianego przeze mnie zdania nigdy sie nie wypre. Uczuc nie traktuje jak puste slowa, ktore mozna rzucac na wiatr. Uczucie to wazna rzecz i wazna rzecza dla mnie jest tez by wlasnie poznac osobe, ktora bedzie miala do uczuc takie same podejscie jak i ja. Tylko kiedy ja taka osobe znajde ? Ile jeszcze bede musia czekac ?
Nie che juz poznac drugiej Kasi. Chce bys szczesliwy tak jak inni, czy to az tak duze marzenie. Miec przy sobie kogos bliskiego kto bedzie mnie rozumial i odwzajemnial moje uczucia ?
I wlasnie taka byla Kasia, byla juz jej nie ma, a po niej pozostalo tylko wiele pytan, na ktore dlugo jeszcze bede szukal odpowiedzi i nigdy nie ebde w 100 % przekonany o ich prawdziwosci. Ale komus zaufac przeciez trzeba i ja tez ufam kilku osobom,nie bede wymienial, bo jezeli akurat te osoby czytaja to, to wiedza dobrze, ze o nich pisze wasnie w tym momencie.
Jeszcze raz dziekuje Ani M. oraz Ani G. za to co w wakacje dla mnie zrobily. To co mowily dalo mi bardzo duzo do myslenia i tylko to uratowalo mnie przed wpadnieciem do dolu z ktorego nie byloby juz dobrego wyjscia i pozostaloby tylko to ostateczne...... DZIEKUJE !
|