Coz zaraz trzeba siadac do stolu, chyba najgorsza rzecz jaka mnie czeka jeszcze w tym roku. Coz tak sobie mysle, ale jak mi sie nie chce, wowszem lubie jesc, ale najchetniej chcialbym byc gdzies sam w ten dzien, no ale przyrzeklem kiku osobom, ze nie wyjde z domu tak jak palnowalem. Bo plany byly takie by wyjsc o 17.00 i wrocic po pasterce, no ale siedze tylko dlatego, ze bliskie mi osoby ( prosze nie mylic z rodzina ! ,0) prosily bym byl na ta wigilie w domu i nie robil nic glupiego. Tak wiec zostalem.
Cos swieta w "domu" powinny byc przyznawane mi za kare.
Tak sie teraz zastanawiam nad tym calym rokiem i szczerze mowiac wolalbym teraz zdawac jakies kolokwium, badz egzamin na studia lub tez mature. Wszystko byle nie musiec isc i zasiasc za stolem z "rodzina".
Ehhh musze sie zbierac powoli. Co za koszmar ! Czemu dostalem ta kare ?
|