| 
 pobudka - 14:32
 
 a na początku impreza zapowiadała się tak drętwo, że chciałam namawiać Olkę do zmiany lokalu!
 problem jest tylko jeden: i ma na imię Jacek
 jest to jedyny facet, którego imię zapamiętałam (nie wiem jakim cudem, ja nigdy nie zapamiętuję imion szybciej niż po tygodniu znajomości i do tej pory znałam tylko dwa chlubne wyjątki: ś.p. Sebastian, mój Narzeczony i Sławek, Seby kolega z pracy, który teraz jest moim kolegą, obydwaj bardzo wyjątkowi i nieprzeciętni)
 i jest to także jedyny facet, który zmęczył mnie tak przyjemnie, że miałam ochotę na więcej, chociaż nie miałam już siły, i ja wcale nie mówię tu o seksie, bo my po prostu tańczyliśmy
 niestety, jest to również jedyny facet (z zestawu tych, z którymi tańczyłam, albo którzy się przysiedli), który NIE POPROSIŁ MNIE o mój numer telefonu, a któremu CHCIAŁAM go dać
 
 wniosek: chyba lepiej, żebym tego wniosku nie wyciągała...
 
 no tak, tylko jak ja go teraz znajdę?
 
 
 
 |