12:21 / 02.10.2006 link komentarz (1) | Tragedia, po tacie rozchorowal mi sie syn. Nie moge sie pogodzic z faktem, ze osmiomiesieczna istotka tak cierpi!!! To ja juz sama wole byc chora, no ale teraz nie powinnam. Polykam wszystkie polopiryny i witaminki, aby mnie nie dopadlo, bo kto sie bedzie opiekowal chlopcami?
Mam ogromna nadzieje, ze Dawid szybciutko wyzdrowieje, bo jest silnym chlopcem. Szczescie w nieszczesciu po porodzie mialam ostre zapalenie nerek i miednicy, wiec karmiac go przekazalam mu niezla dawke przeciwcial. Dotychczas zwalczal przeziebienie w przeciagu kilku godzin snu i po dwoch dawkach leku...ale dzis rano marudzil dosc ostro,wiec martwie sie....
po prostu czuje sie ZAJEBISCIE! (not..)
poezja zycia, kurwa mac... |