Dzisiejszy dzien uplynal bardzo mile. Spedzilem go we Wroclawiu z Tysia i Kropka. Bylo bardzo fajnie. Milo tak czasem sobie z kims pogadac i spedzic chcociaz 6 godzin z kims kogo sie lubi a spotyka sie z nim bardzo zadko. Cos pieknego. Pozniej pojawia sie takie dziwne uczucie smutku i rozstania z oczekiwaniem na kolejne spotkanie.
W ogole to bylo ahhhhhhhhhh........... Az sie tego slowami nie da opisac.
Tylko czemu tak krotko ? No i wszystko byloy okej gdyby nie te sardynki na stojaco w pociagu, ktory sie spoznil chyba z 45 minut. Ale co tam.........
Hmmmm wyjasniam, jestem odporny i prosze sie nie martwic TYM i konsekwencjami.....
Temu Panu oswiadczam, ze jak wyjezdzam to mama uzywa komputera, a ICQ i GG wlaczaja sie autmoatycznie :-,0)
|