19:39 / 06.10.2006 link komentarz (3) | kolejny dzien...
smutniejszy niz pozostale, nie ma powodu do smiechu..czy to ta jesien czy to ja? Zawsze bylam zakochana w wietrznym i deszczowym swiecie...wszystko sie zmienia..
tak bardzo mnie zraniles..i ja Ci sie odwdzieczylam..kto jest winien? ja..zawsze bylam winna..wszystkiego..niewazne..
w przeciagu dwoch dni temperatura spadla o 10 stopni, w przeciagu dwoch tygodni on zmienil sie nie do poznania, jego wyjazd to byl blad..moj wyjazd to byl potworny blad. tak bardzo chce zostac sama, ale nie chce byc zostawiona przez kogos.. tak bardzo liczylam sie ze lzami a teraz nawet one nie pomagaja..nawet mama nie pomaga bo ja nie chce jej pomocy..czuje sie w pulapce samej siebie..nic mi nie psauje do kupy..
on (niby) taki wspanialy, taki dobryn ale nie dla mnie..jak ja mam mu o tym powiedziec zeby mnie to nie zabolalo? on to zniesie pchi to przeciez facet...wszystko sie zmienia..do niedawna jeszcze nie dalabym zlego slowa powiedziec na plec przeciwna..wyjazd zmienil wszystko..nie ma mydlenia oczu, nikt sie o Ciebie nie bedzie starac..oni tu mysla jak nie ta to inna..i to Ty musisz sie starac, skakac, robic akrobacje zeby bylo dobrze, a jak cos Ci nie pasuje to jedz do domu..haha...jaka ja jestem czasami glupia..mam ochote zasnac do jasnej cholery ale tak naprawde, obudzic sie bez scisku w zoladku, bez pocucia winy, bez podkrazonych oczu, obudzic sie sama!! z nikim przy boku..
to tak starsznie boli jak musisz byc sam bedac z kims.. |