16:07 / 16.10.2006 link komentarz (2) | Fakt, jest lepiej. Nocke przetrwalam, choc chodze jak po tygodniu imprezowania...zwolniona troszke:)
Maz - jak zwykle - zbytnio sie tym nie przejal. Nawet sniadania mi nie zrobil...
Ale MOWI mi, ze mam odpoczywac...klepie cos na kompie i WAZNE RZECZY zalatwia a ja zajmje sie dzieckiem, tlumacze i przygotowuje sie duchowo do kolejnej nocki...oj los mu za to tez da w dupe...
Mysle pozytywnie, bo moje starania ZAWSZE sa wynagradzane. poznalam fajnych ludzi. Sa w Anglii, pakuje ciuszki w kartoniki a te na magazynik i maja swietna zabawe...bo zadnej odpowiedzialnosci i dobra kase! JA TEZ TAK CHCE:) 24 h na dobe:/ |