Niedawo wrocilem do domu z podrozy do Wroclawia. Poroz upylnela mile w towarzystwie Anny. Na miejscu spotkalem Tysie, a potem dolaczya do nas Kropka i Arek. Bylo super. Grzance Galicyjskie sa pyszne.
Hmmm szkoda, ze nie pojawila sie Chynaa oraz Masklin ale i tak bylo super i mile wspominam wyjazd.
Myslalem, ze dzisiejszy caly dzien bedzie tak mily, a tu przychodze do domu, patrze, a tata sobie o nas przypomnial w najlepsze. Jak znowu slucham tego co mowi to bym mu cos zrobil.
|