Po sprawie, pogadalem troche z mama, dzis myla u mnie okno, spoko.
Napisalem w koncu tego maila, mam nadzieje, ze cos pomoze. Pogadalem troche z Aniolkiem licze teraz bardzo na nia !
Dziwny ten swiat, jestem ciekaw czy ta rozmowa z mama cos da ? Czy bedzie jakis skutek badz inny pozadany efekt ? Watpie, ludzie stasi nie zmieniaja sie zbyt latwo i szybko, tak jak ten moj wyrabaniec, niby sie zmienil, a to gowno prawda, stwarzal wciaz i nic poza tym. Zreszta co tam, szczerze mowiac, ja wolallem jak on z nami nie mieszkal, owszem bylo o pare problemow wiecej w zwiazku z tym, ale z drugiej strony bylo jakos lepiej. Teraz wiem, ze cos tam wisi w powietrzu. Nie lubie swojego domu. Dzis mi mama powiedziala, ze ona wie, ze ja jej nie lubie. No spoko, Ja poprostu nie lubie tego domu/rodziny w ktorej zyje, hmmm no coz, rodzicow sie nie wybiera.
Zreszta dziwne, bo moi rodzice pilnuja tylko wlasnego interesu, kazdy swojego tylka pilnuje, mojego tez mosza czasem pilnowac, ale to powiedzialbym jest spowodowane pewnym "obowiazkiem rodzicielskim".
Szkoda gadac, najlepiej byloby mi teraz wyprowadzic sie z domu, niestety to nie mozliwe, szkoda :(
Hmmm juz nie daleko, moim zdaniem 2, no gora 3 !
|