Nareszcie jestem juz w domku, teraz tylko ciepla kolacja i hmmmmm... marzy mi sie teraz pewna rzecz :,0)
W Nysie ogolnie byloby fajnie gdyby nie brzydka pogoda i bardzo duza dezorganizacja. O samej Nysie moge powiedziec tyle, ze ja musialbym tam chyba za kare mieszkac. Syf straszny taka pipiduwa, ze glowa boli, mielismy robic "akcje w kontakcie" hmmm... sama mysl, ze bede musial rozmawiac z tymi ludzmi mnie rozbroila ale akcja jakos poszla.
Podsumowujac okolo 80 % mieszkancwoo Nysy to ludzie grantaem oderwani od pluga: menele, skini, dresowcow ogromna masa, panienki strasznie wyrabane, az sie zygac chce na sam widok. Bieda, ze az strach, dzieci pelno sie kreci w wieku do 10 lat, przypominaja te co kreca sie po dworcach PKP w duzych miastach, szok !
|