To wszystko jest tak dziwne. Ale poniekad sie ciesze z tego, mieszkam sam, spokoj i cisza tego mi trzeba. Odglosy za drzwiami i wlaczony telewizor mi nie przeszkadza, nie slysze tych glosow, a telewizor jest wlaczony bym mogl uslyszec klamstwa jakie w teleziwzji sa rzecza powszechna. Pies ! Zbir niczego sobie najlepszy przyjaciel czlowieka, chyba jedyny, ktory zawsze kocha i jest wierny, obojetnie czy ktos jest kulawy, wyoki, lysl, stary, mlody... Kocham bo jest wierny, moglby ktos powiedziec, ze kocha bo co innego ma do wyboru, hmmm... ja sie z tym podejsciem nie zgadzam. Pies ? Zyje sobie, wesoly, czasem tez i ponury, spi lub biega, jest wolny, moze robic co chce, bo nikt mu nie narzuca swojej woli, chyba tylko odnosnie spacerow podlega czyjejs woli. Spokojny, czasem agresywny, slucha otoczenia, wiele wiecej wie niz my, jest kochany jednym slowem.
Dom, jest sobie, dom i jego mieszkancy... ja bym wolal byc samotnym mieszkancem. Heh co bym potrzebowal do szczescia ? Tego co teraz procz rodzicow ? Czy to mozliwe ? Byc moze, ale nie na moim etapie zycia. Potrzebowalbym tez Jej bliskosci, dlugo chyba jeszcze na nia poczekam. Slucham ? Ktos mnie wolal ? Ktos cos do mnie mowil ? Nieeeee... przeciez tam nikogo nie ma.
|