2006.11.04 11:44:24 |
link | komentarz (3) |
Jestem ambasadorem Polski w Sudanie. Aktualnie na spotkaniu w Krakowie przy ul. Pradnickiej, incognito. Nagie sciany salonu, stol i krzesla wewnatrz, zjawiaja sie zaproszeni. Pustyni czar, pustki czar. Nie szukam oazy wyschnietej, nie szukam nielegalow, zajmuje sie bialym wywiadem. Kto o kim co. Jak zrobic pranie nie majac pralki? Wielki kolowrot mieszajacy w wannie? Nie! Trzeba sie dogadac z epileptykiem. Z tarasu widac setki Saracenow w rumakach pokrytych karoseria, ich oslepiajace nozdrza. Wiatr zapowiadajacy wiatr. I spaliny papierosow zapowiadajace bol. Krotki sztylet za paskiem - jedyna polisa. I nadzieja, ze przyjedzie Ona. A przyjedzie. Tylko ulica Franciszkanska w Krakowie jest papieska. Reszta to wierni Wisle i Cracovii. |