Co za dzien, totalnie mi sie dzis nic nie chcialo, najchetniej bym poszedl spac i leniuchowal. Przez caly dzien trzymala mnie mysl, ze po wykldach pojde do Anny. No i co ? Koncze o 19.00 wyklady wychodze, a tam leje jak cholera no i nie poszedlem, bo zmoklem strasznie, a Moje Kochanie pisze jutro maturke i tak bardzo chcialem sie z Nia zobaczyc. Ale mam tematy pewne na 95 % i mam nadzieje, ze Annie dobrze pojdzie, zreszta nie moze byc przeciez inaczej :,0)
Dzis mialem wolna chwile miedzy wykladami i bylem w miescie.
W ogole to jakas antypatia do studiowania mnie ogarnela, chcialby gdzies wyjechac, zaczac pracowac, etc.
Ludzie sa strasznie ograniczeni i nie sprawiedliwy i posluguja sie innymi tylko z mysla o wlasnych korzysciach. Moim zdaniem glupota.
Dzis czulem sie bardzo zaskoczony, jestem bardzo szczesliwy z Anna i ktos chcial to zepsuc. Czemu ???
|