Dziwny dzien, troche sie jakis wypluty sie dzis czulem, troche mnie glowa bolala, martwilem sie tez o maturki Anny, Tysi i Optymistki. Dzis tez za okolo 7,5 h sie zacznie, i tez bede 3mal lapki na szczescie. Cos pryslo, zniklo, wystarczy kilka slow, czemu ktos psuje moje czescie, w dodatku jest to ktos dla mnie bardzo bliski. Wydawaloby sie, ze moim najbliszym najbardziej powinno zalezec na moim szczesciu, a tu nic. Raczej nigdy im nie zalezalo, czasem podswiadomie, a moze nawet celowo robili mi krzywde, specjalnie by mnie upokorzyc, by pokazac swoja sile i wlasne ja... wiem wiem glupie to jest, no ale wlasnie tacy sa moi rodzice, juz mam ich dosc. Czemu sie tak dzieje ? Moze to moja wina, ze akurat tak postepuja w stosunku do mnie ? Nie wiem ! Moze maja zal, ze mowie im, ze sa nieco szurnieci zawierajac akt malzenstwa. Od jakiegos czasu powtarzam, ze do siebie nie pasuja kompletnie i teraz jak maja jakies wonty do siebie to odbijaja to sobie na mnie, bo tylko ja jestem po reka no i pies, ale on i tak obrywa ostatnio za wiele rzeczy. Idiotyzm. Zyje sie jakas nadzieja, a tu tylko jedno slowo wystarczy by ktos powiedzial i od razu pojawia sie smutek i nie zadowolenie. Hmmm... u mnie pojawia sie za kazdym razem ta sama mysl, moi rodzice sa zdrowo rabnieci. Ale ja sobie to kiedys odbije z nawiazka ! Zawsze lubie wychodzic na swoje i tez tak bedzie w przyszlosci. Wedle starego przyslowia: Jak Bog Kubie, tak i Kuba Bogu. Moze to tylko przyslowie, ale u mnie nie bedzie od tego przyslowia zadnego odstepstwa, trzeba sie zrewanzowac w koncu, poza tym nie lubie miec dlugow wdziecznosci !
Szukac wsparcia/pomocy ? Hmmmm... warto, jutro jeszcze sproboje !
Ide dalej konfigurowac TCL na botach na #nlog
|