Dziwny sen mialem. Snilo sie w nim kilka roznych snow, tak jakby odcinkow. Snily m sie gory, to byl lipiec, bylo dosc cieplo, jadlem maliny, byl tam jakas droga ktora szedlem. Pozniej snila mi sie uczelnia, jakis egzamin lub kolokwium, chyba to byla fizyka, nie wiem dlaczego ale pisalem strasznie duzymi literami, w dodatku pisalem olowkiem.
Pozniej znajomi, dziwne miejsce, tu bylem troche zaskoczony tym co sie dzialo, bylo tam o jedna osobe za duzo, wlasnie ciekawe co ta osoba mogla tam robic. Snila mi sie takze jakas dyskoteka, nie wiem, moze to byl jakis klub, ale strasznie dziwne, bo sala byla prostokatna, dosc dluga lecz waska. Wiem tylko, ze jakas girl caly czas za mna chodzila i chciala mi oddac bluzke, co wiecej to nie byla moja bluzka, typowo dmaski ciuszek.
Wstalem z wyrka przed 14.00 zadzwonilem sobie do marceliny wypytac o sytuacje na uczelni, no coz nie klaruje sie to zbyt ciekawie, tak wiec jutro bede musial isc na uczelnie. Ponoc gosc z mechaniki zwrocil mi jeden elaborat do poprawy, ciekawe ktory, czy z kinematyki czy z dynamiki. Poza tym nie wiadomo kiedy w koncu bedzie egzamin z mechaniki... hmmmm jutro nie bedzie zbyt ciekawie, no ale coz.
9 dni !
|