Prawie juz koniec listopada. Za oknem jakis taki jesienny klimat sie zrobil, wychodze do pracy to jeszcze prawie jest ciemno, a jak wracam z pracy to juz jest prawie ciemno, za tydzien dwa bedzie jeszcze gorzej. Taka dosc dziwna pogoda, i jakies przeziebienie mi sie przypaletalo. Wzialem sobie wolne w ostatni piatek by wydobrzec i sie udalo :P
W pracy troche duzo spraw do zalatwienia, 2 tygodnie temu byl workshop i pojawily sie nowe tematy, zadania. Team powiekszyl sie o 3 nowe osoby z czego 2 juz pracuja, a ja w raz z nimi. Bo trzeba wiele rzeczy omowic, wytlumaczyc, pokazac, nauczyc. Dzis sie dowiedzialem, ze od 1 grudnia oficjalnie zmienie stanowisko pracy i juz za pare dni odbiore pewnie nowa umowe. Musze sie jeszcze oczywiscie nauczyc paru nowych rzeczy przed tym 1 grudnia wiec koniec miesiaca bedzie przynajmniej w pracy dosc goracy.
Z Magda chodzimy dalej na kurs tanca, I stopien juz ukonczony wiec teraz sobie chodzimy na II. Nauka tanca daje wiele radosci, chociaz by tanczyc tak jak Ci w "Tancu z gwiazdami" to jeszcze dlugo nie bedziemy potrafili.
Ostatnio interegruje sie ekipa z pracy. Planowalismy juz pare razy wyjscie na kregle ale za kazdym razem nie mozemy znalezc wolnego terminu by zarezerwowac sobie tor wiec chodzimy na bilard. Bylismy juz dwa razy i bylo fajnie, w planach jest ciagle to wyjscie na kregle ale tez i na lodowisko. W najbliszy piatek wypad do knajpy na mala wyzerke, w piatek za tydzien wypad do klubu na mala impreze piatkowo-andrzejkowa. Szkoda tylko, ze nie mamy z Magda zadnych planow sylwestrowych, ale mam nadzieje ze byc moze to sie zmieni w najblizszym czasie.
Zycie przynosi ciagle zmiany, sa wzloty i upadki, zastanawiam sie coraz bardziej jak bedzie za rok badz dwa, skoro rok temu w ogole nie przypuszczalem, ze terazniejszosc bedzie taka jak jest w chwili obecnej...
|